piątek, 28 kwietnia 2017

98. Może...

Ten utwór wymaga lekkiego wprowadzenia...

Napisałam go pod muzykę, pisząc i od razu słuchając, żeby słowa wpasowały się w melodię. Więc tekst może jest lekko bezsensowny, ale w zestawieniu z muzyką [przynajmniej w mojej głowie] brzmi rewelacyjnie :D

Doklejam utwór i polecam spróbować to sobie podśpiewać ;) [ od ok. 15 sec - wcześniejszy fragmencik można nazwać przygrywką] wydaje mi się, że da się w tym wyczuć co i gdzie także... have fun !

Może...

A co jeśli dzisiaj powiem
Prawdę, której nie zna nikt?
No i każdy się dziś dowie.
Choć to może wielki wstyd?

Może dziś w końcu zobaczę uśmiech,
Co rozświetli ciemność dnia.
Może też Cię zobaczę wkrótce
Nim nastanie mgła.

A co jeśli dziś się dowiem
Prawdy, której nie zna nikt?
I co jeśli skrycie powiem,
Że to nie jest żaden wstyd?

Może też w końcu dam rade spojrzeć
W otchłań wczorajszego dnia.
Może uda się tam coś dojrzeć
I odbić się od dna.

A co jeśli dzisiaj powiem
Dzisiaj powiem
Prawdę, której nie zna nikt?
Której nikt nie zna
No i każdy się dzsiaj dowie.
Dziś się dowie
Choć to może jest wielki wstyd?

A co jeśli się dzisiaj dowiem
Dziś się dowiem
Prawdy, której nie zna nikt?
Której nikt nie zna
I co jeśli Ci skrycie powiem,
Skrycie powiem
Że to przecież żaden wstyd?

J.M.





sobota, 22 kwietnia 2017

97. Tango

Dziś coś takiego ;) próbowałam wlać w ten wiersz trochę zmysłowości, namiętności... nie wiem czy mi się choć odrobinę udało.
Zabawa wersami też nie jest byle jaka- chodzi mi o to.. wydaje mi się, że gdyby to były zbite 4strofowe zwrotki, wiersz miałby płytszą głębię... bynajmniej nie miałby jej wcale.

Tango

W takt muzyki, krok po kroku,
Z tą powagą,
Błyskiem w oku,
Mocną ręką na mej talii,
Szybkim ruchem nim ktoś zadrwi,
I z tym ciepłem w twym oddechu
Delikatnie.
Bez pośpiechu...

Żwawy obrót.
Raz,
Dwa,
Trzy...
Zamknę oczy- to się śni.
I otworzę patrząc w przód
Bez emocji- wielki trud.

Gra aktorska,
pożądanie,
Taniec zmysłów,
nieme łkanie...

Ciało z ciałem w jednym rytmie
Chłoną chwile nim ta...
Zniknie.
I niechcący łapią wzrok,
Lecz wciąż twardo idą w krok.

Teraz walka o kontrolę,
Ktoś ustąpi?- nie pozwolę!
Ludzie patrzą... nie wypada.
Ręce błądzą
- cóż za zdrada!...

Ale co to?
-Nagła cisza.
Bez muzyki- bez ukrycia.
Zmiana tępa. Ukłon lekki,
Nie wiem czemu wzbudził lęki.
Sztuczny uśmiech.
Smutek w oku
I odejście w sztywnym kroku.
Tak bez słowa? Wiem, że spojrzał
Lecz , czy smutek też tu dojrzał?
Też ostatni raz popatrzę
No i pójdę.
Gdzieś...
Na zawsze. 
J.M.

sobota, 15 kwietnia 2017

96. Dotyk miłości

Zaczynam wrzucać lekko śmieciowe wiersze ... Weno!!! gdzie jesteś :(


O smaku słodkości ze szczyptą goryczy.
Jak odgłos sumienia, które wciąż krzyczy,
Jak uśmiech od losu lub pustka we łzach,
Jak ta melodia, która wciąż trwa.
Niczym to światło, które wciąż gaśnie,
Albo ta cisza zanim się zaśnie.
Pełny tej głębi, pełny radości.
Taki jest właśnie dotyk miłości.
J.M.

środa, 5 kwietnia 2017

95. Naucz mnie..

Dziś skromnie. Jedna miniaturka.
Ale nawet te małe stworki mają duże znaczenie ;)

O zachodzie Słońca
Lub przy bladym świcie
Naucz mnie znów kochać
Tak na całe życie
J.M.