wtorek, 22 listopada 2016

82. W tej umieralni chorych nędzarzy

Wena uciekła szybciej niż się pojawiła... ale chyba jest w miarę ok?

W tej umieralni chorych nędzarzy


W tej umieralni chorych nędzarzy
Gdzie berło dzierży szalone ubóstwo,
Nie jedno życie na szali się waży.
Nie jedno życie się waży... na próżno.

W tej umieralni brak głosu sumienia,
Brak zrozumienia dla ludzkiej agonii,
Brak wiary w poprawność ludzkiego istnienia,
Bo wierzyć w to dzisiaj już nie przystoi.

W tej umieralni większość skonała ,
Stając się ludem wiernych nędzników.
Moralność ludzka dawno sprzedana,
Za kilka drobnych i marnych srebrników. 
J.M.

2 komentarze:

  1. Jak dla mnie wiersz w skali makro i mikro ograniczonej tylko do Polski ma ten sam smutny, acz prawdziwy wyraz. Poza tym nie wiem czemu skojarzył mi się lazaret usytuowany w miejscu, które po latach zostało nazwane Placem Inwalidów w Paryżu.

    A propos mojego wiersza polecam Ci teksty pana Bogdana Loebla, który pisał teksty polskich bluesów. Niektóre nawet bez muzyki żyją i zmieniają patrzenie na świat.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. kochana masz racje straszna kobieta
    może ja gorsza bo już więcej do niej nie pójdę
    niech męża brat spija jej jad

    uśmiech przesyłam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za te kilka sekund poświęconych na pozostawienie po sobie śladu !! Pamiętaj, że każdy komentarz jest niczym furtka prowadząca prosto do twojego bloga ;) Dziękuję i pozdrawiam!