środa, 7 września 2016

Sztuka cz.4

Zanim przeczytasz zapoznaj się z:
prologiem
sceną pierwszą
sceną drugą


Do pubu wchodzą dwie kobiety. Rozglądają się niepewnie i siadają przy jednym z wolnych stolików.

Petronela
Wielce oburzona z roztargnieniem do swojej towarzyszki
Czy wiesz co ona zrobiła?
A to franca! Suka! Żmija!

Bucefał
Unosząc głowę z nad pustego kieliszka, tuląc się do szala
Moja żmija?! Tęsknie za nią..
Była mego serca panią,
Mojej duszy też zbawieniem,
No, a ciała utrapieniem.              

Kończy uderzając głową o blat stolika        

Petronela
Nie zwracając uwagi na pijanego mężczyznę
Taka mała. Wiesz, kokietka.
Niewinniutka ta kobietka,
Aparatka rzec też mogę
I jak rzekłam tak też robię.
Słodką minką mnie zwodziła,

Uderza pięścią o stół
No a męża uwodziła.
No i znikła. Suka mała...

Kunegunda
No i dobrze. Bogu chwała!

Petronela
Bym zarżnęła jak zwierzynę!

Kunegunda
Tak, na pewno.

Idąc do baru
                        Daj mi chwilę.

Petronela
Sama do siebie
Gdzie me uszy się podziały
Słysząc jego boskie chwały
Pod adresem tej kobiety?
Ohh ja głupia! Ohh niestety.
Rozum odszedł do lamusa.
Gdzie jest moja suknia kusa?
Może gdybym w niej chodziła
I go częściej uwodziła,
To nie odszedłby do innej..
Czemu szukam teraz winnej?

Płacze

Kunegunda
Niosąc dwa drinki
Nie płacz tyle.

Rozlewając niechcący plamiąc przy tym sukienkę
                        Się wylało.
Jakby tego było mało
Zasłużyłaś na cierpienie,
Istne to upokorzenie.
On cię zdradzał, a ty ślepa...
Chociaż może to zaleta?

Narrator
W zamyśleniu
Już słyszałem to stwierdzenie,
Że zaletą nie wiedzenie.

Kunegunda
Jesteś wolna więc się ciesz.
Możesz rwać kogoś. Jak chcesz.

Bardziej przejęta plamą na ubraniu
Muszę zaprać, plama będzie.
Zawsze się ubrudzę. Wszędzie!
No jak dziecko. Jak kaleka,
Co z upadkiem swym nie zwleka.

Petronela
Wyrywając ją z zamyślenia
Ty tu sobie gadu, gadu...
Powróć proszę do tematu.

Kunegunda
Tak kochana. Wybacz proszę
Zamyśliłam ja sie trosze.
O czym to my... ahh twój lament!

Przewracając oczami
Robisz z tego wielki zamęt.

Wskazując dyskretnie trzech mężczyzn siedzących przy stoliku obok
Ci ukradkiem wciąż sie gapią.
Dziwne myśli ich wciąż trapią.
No nie powiem. Całkiem ładni,
Eleganccy, bardzo zgrabni.

Podając chustkę przyjaciółce
Twoje łzy ci make up zmyły.

Obserwując jednego z nich idącego w stronę baru
Och. I niezłe mają tyły.

Petronela
Niech się patrzą. Nic nie szkodzi.
Nic mnie już dziś nie obchodzi.

Zygfryd
Do swoich towarzyszy
Ej! Popatrzcie jak się dąsa.
Druga czai wciąż Alfonsa.

Alfons
Wracając z baru
A niech czai. Bardzo ładna,
Elegancja no i zgrabna...

Rajnold
A ta druga ciągle płacze.
Czy jej uśmiech ja zobaczę?

Zygfryd
Dając cenną radę na temat kobiet
Smutna baba łatwy łup.
Idź tam do niej i show zrób!

Rajnold
Ciebie całkiem pojebało.
Jakby tego było mało!
Irytujesz mnie od rana,
A nie jadłem dziś śniadania.

Kunegunda
Kontynuując pocieszanie przyjaciółki
Nie pojęłaś co się stało?
Mu romansów się zachciało.
Dobrze, że teraz, nie jutro,
No bo jutro będzie futro.

Petronela
Patrząc na nią z politowaniem
Gorycz twoje słowa słodzi.
Wcale ci dziś nie wychodzi.
Brak pożytku z twoich ust,
Choć masz zawsze duży spust.

Zygfryd
Podsłuchując rozmowę pań i chytrze zacierając ręce
Tak! Szykuję ingerencję.
Zaraz ja się do nich wkręcę.
Słyszeliście? Podstęp mały,
Dla spełnienia mojej chwały.
Brak użytku dla jej ust?
Ja napełnię każdy spust.

Rajnold
Ale świerzbi mnie dziś ręka.
Twoja gadka istna męka!
A poza tym ona ciągle ...

Alfons
Kątem oka patrzy do mnie!

Zygfryd
Ok. Bez spiny. już odpuszczam.

Rajnold
Och doprawdy?

Zygfryd
                        Nie podpuszczaj!

Alfons
Łagodząc kolejny spór
Ej panowie! No bez jaj...
Spór odłóżcie. Pójdzie w dal.

Zwracając sie do Zygfryda
Już podchodzę. I bez spiny.
Tylko nie rób durnej miny.

Narrator
Z niedowierzaniem
Dobry Jezu! Mój Ty Panie!
Co sie tutaj zaraz stanie?
Idzie niczym w paszcze lwa.
W oku kręci mi się łza.

Kunegunda
Do przyjaciółki
Popatrz! Idzie do nas! Rany!
Toż to jakieś cudne czary.
Myślą swoją go zwołałam.
Dobrze, że jego wybrałam.

Alfons
Ja przepraszam. Niepokoję?
Że tak obok pań tu stoję?
Jestem Alfons. Chylę czoła.

Zygfryd
Nasłuchując
Hm, ciekawe czy podoła.

Kunegunda
Witam pana. Miło poznać..

Petronela
Do Alfonsa
Z tobą ona chce coś doznać.

Kunegunda
Kopiąc przyjaciółkę pod stołem z impetem
Pan oleje i nie słucha.
Siostra jest trochę przygłucha,
Przytępiała...

Petronela

                        Oniemiałam...


Kunegunda

Miło, że pana poznałam.

Alfons
Trochę wybity z tropu
Chciałem tylko "cześć" powiedzieć.
No, a teraz musze lecieć.

Wraca do swoich towarzyszy

Zygfryd
No i jak tam? Już jest twoja?
Czy uderzać? Będzie moja?

Alfons
Dziwne było to spotkanie.
Dziwne obie są te panie.

Kunegunda
Z irytacją
Eh spłoszyłaś mi faceta!

Petronela
Taka to moja zaleta.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za te kilka sekund poświęconych na pozostawienie po sobie śladu !! Pamiętaj, że każdy komentarz jest niczym furtka prowadząca prosto do twojego bloga ;) Dziękuję i pozdrawiam!