czwartek, 18 sierpnia 2016

Wiersz 71

Dziwie się czasem czemuś co napiszę... częściej w pozytywnym tego słowa znaczeniu. W sensie, mam chęć, wenę na coś w stylu A, a samo się jakoś tak napisało coś pokroju B o.0 

Umysł zamknięty w krysztale nicości
Wciąż chce się wyrwać z aktu otępienia
I krzyczy co chwila "Przestańcie! Litości!"
Licząc na drobny akt przebaczenia.

W zamglonym spojrzeniu ujrzeć błysk słońca
Nie chować go więcej w głębinach umysłu.
Ze zniecierpliwieniem nie czekać już końca
Stoickim spokojem, trzeźwością swych zmysłów.

Gdy słodki sen przyjdzie oddaj się chwili.
Kim jesteś by znowu się temu sprzeciwiać?
Nikczemni by za ten aktu znów zabili
Chcąc, nie chcąc bardzo lubią wydziwiać.

Kiedyś rozsypie się kryształ na pył,
Kiedyś zakończy się akt otępienia,
Kiedyś zabraknie w twych rękach też sił,
Kiedyś nastanie akt przebaczenia.
J.M.

1 komentarz:

Dziękuję za te kilka sekund poświęconych na pozostawienie po sobie śladu !! Pamiętaj, że każdy komentarz jest niczym furtka prowadząca prosto do twojego bloga ;) Dziękuję i pozdrawiam!