poniedziałek, 22 lutego 2016

Chwilowa pauza

Ehh mam całkowity zastój twórczy :/ nawet nie wychodzi mi pisanie "na siłę", bo wena sobie gdzieś poszła i nie wiem kiedy wróci... jedyne co udaje mi się stworzyć to śmieszne rymowanki, które zastępują zwykły tekst rozmowy, i wymieniam się nimi ze znajomym... powiem wam, że można to nawet fajnie pociągnąć :D


Pozdrawiam! Do odwołania!
Bez odbioru ;)


poniedziałek, 15 lutego 2016

48. ,,Anioł''

 Anioł

Gdy mrok gości w twojej duszy,
A twa dobroć wciąż się kruszy,
Gdy twa miłość ubolewa
I twa radość wciąż omdlewa,
Gdy wciąż niemoc i ból ducha,
Gdy udręka, nie otucha.
Nie poddawaj! Nie mów nie!
Coś dobrego stanie się!
Miej nadzieje. Warto mieć.
No i oczywiście chęć.

Słyszysz ten głos w swojej głowie?
To są właśnie Aniołowie!
A konkretnie jeden- Stróż,
Który broni Cię i już.
Nie bój się, nie zwariowałeś.
Masz nadzieję i ją miałeś.
Wiara też uczyni cuda.
Bądź wytrwały, a się uda!
J.M.

poniedziałek, 8 lutego 2016

Wiersz47 & info

Coś co napisałam przedwczoraj bodajże, po obejrzeniu "Ciekawego przypadku Benjamina Buttona". O filmie słyszałam już kiedyś tam, fabułę kojarzyłam, ale nigdy nie mogłam sie zebrać, żeby obejrzeć, aż tu leciał w TV. Bardzo ale to bardzo polecam. 
Wiersz średnio mi wyszedł, a i miało być trochę inaczej ale jest jak jest.

Cofam się, cofam.
Wciąż idę wstecz.
A wszyscy mkną do przodu.
Czy to ma sens?
Przeskakuje błędy,
które popełnili,
Bo idę do tyłu,
lecz wciąż jestem przed nimi.
Zataczam mgliste kręgi
i schodzę co rusz w dół.
Utykam w gęstym bagnie,
wdeptuję w lepki muł
I widzę kątem oka
 jak pną się ku tej górze.
Jak idą pewni siebie,
pną się niczym róże.
A ja wciąż jestem tutaj.
Cofam się wciąż w tył.
Nie wiem ile wytrzymam.
Jak długo będę się krył.
Nie widzę sensu powracać,
gdzie to się wszystko zaczęło.
Lecz los mnie tam wysyła.
Toż to jego dzieło.
A ja chcę tak jak oni
popełniać własne błędy,
A nie unikać cudzych.
Ta droga to nie tędy.
Nic mi nie pozostało
oprócz cichej nadziei,
Że los mój niepojęty  
wkrótce się odmieni.
Bo skoro Ty wciąż idziesz
tam skąd ja uciekam,
To czy sens ma tu na Ciebie
 w dzikim szale czekać?
To są losu żarty,
i to się chyba nie zmieni.
Delikatnie chce to ująć,
My nie sobie przeznaczeni.
J.M.


czwartek, 4 lutego 2016

46. ,,Jawa"

Jawa

Gdy oczy swe zamykam i sen ogarnia mnie
I idę drogą krętą i zawsze pytam "gdzie"?
Choć droga mi ta znana, bo nie raz nią kroczyłam
I wiem którędy pójdę, bo kiedyś tu już byłam.
Rozglądam się i szukam tej jednej pary oczu.
Tej jednej zabłąkanej będącej na uboczu.
I wtedy Cię znajduję. Już wiem. To jesteś Ty.
I nie ma wtedy Ja, jesteśmy tylko My.
Lecz życie jest okrutne i nic w nim nie trwa wiecznie
I nie gra według zasad, lecz robi co konieczne.
Bo nagle budzi mnie świt słońca, uśmiech ranka,
Bo to był sen i tylko sen. Nie żadna moja bajka.
Znów rozłączeni będąc tuż obok swego lica.
Do zobaczenia. Do następnego wschodu księżyca.
J.M.