środa, 28 października 2015

Wiersz 28,29

Dzisiaj dwie małe miniaturki ;)

*****

Piękno Jokera
Uśmiechu spod skalpela
Szyderstwa w spojrzeniu
I w ciągłym milczeniu

*****

Rób co wolisz. Odejdź precz,
Albo zostań. Jak już chcesz.
Lecz mam prośbę...
Obudź mnie zanim odejdziesz.

*****

J.M.

czwartek, 22 października 2015

27. ,,Lustro"

Pisałam ten wiersz jakieś 3 dni co chwila poprawiając to i owo, chcąc nadać mu jako taką głębie ... ale cały czas coś w nim mi nie pasuje... nie czuć w nim takiej melodyjności / rytmu, ale to chyba nie to... hmm


"Lustro"

Spojrzałam znowu w lustro dziś. Widziałam twoją twarz.
Teraz zerkam w nie co dzień. Chcę zobaczyć ją jeszcze raz.

Dotknąć szklanej tafli, chcąc by wchłonęła mą dłoń.
W marzeniach się zagłębiać i wbić się w szklaną toń.
Z nadzieją jak Alicja, że tam gdzieś z drugiej strony
Czeka na mnie jeden ktoś- ten stary, dobry znajomy.

Z uśmiechem mnie przywita, z gracją przyciągnie do siebie,
Nie ważne czy będąc w radości, czy w szaleńczym gniewie.

Przebije się przez płachtę szkła twardą niczym skorupa,
Nie ważne czy będę po złocie szła, czy po gnijących trupach.
Nie ważne czy szkło zrani mą dłoń, czy może lekko popieści.
Nie ważne ile to zajmie lat! Dwadzieścia może trzydzieści?

Przebije się na drugą stronę choćby ostatkiem sił
Przebiję się, rozpalę ogień, by wciąż się przy mnie tlił.

Szkło skruszyć w piach, zamienić w popiół, rozwalić w drobny mak,
Zgnieść drobno w dłoni, podeptać zawzięcie, zrobić losowi wspak.
W końcu przebiłam! Osiągnęłam cel! Pobiegłam ku swej wygranej.
Lecz nigdzie nic nie ma... gdzie ona jest? Wciąż pytam w gorączki szale.

Przecież to jasne, już wiem co i jak. I myślę o tym wciąż skrycie,
Po drugiej stronie to nie była twarz, lecz za mną czyjeś odbicie.
J.M.

sobota, 17 października 2015

26. ,,Imię"

Jakiś czas temu rozmawiałam z kimś na temat imion i tego jak bardzo nie lubię swojego :P kartkując ostatnio mój notes z wierszami znalazłam jeden, który dawno temu napisałam pod tym kątem i mam nadzieje, że ten ktoś przypadkiem odwiedzi mojego bloga i go przeczyta ;)

,,Imię"
Chcesz poznać moje imię? Po co? Nie ja je wybrałam.
Nie odzwierciedla mnie. Naprawdę go nie chciałam!
Więc po co chcesz je poznać? Dlaczego chcesz je znać?
Przecież to jest bez sensu... nie powiem Ci i tak.
Chcę żebyś mnie poznał od zera, bez imienia.
Chcę być tą jedyną, chcę spełniać twe marzenia!
A imię niepotrzebne. Nie chcę etykiety,
Więc Ci go nie zdradzę. Przykro mi. Niestety.
Poznaj mnie prawdziwą, nieokrytą skazą,
Chcę być twym myśleniem i twoją oazą.
Miej zdanie na mój temat bez narzuceń z góry.
Miej własną opinie. Rozwal wszystkie mury.
A pewnego ranka ogarnięta myśleniem
Pozwolę Ci się nazwać wybranym przez Ciebie imieniem.
J.M.

wtorek, 13 października 2015

Wiersz 25.

Coś na tak zwaną "zamułe" lekko adekwatne do mojego dzisiejszego nastroju ... wciąż lekki dołek ale już jedną ręką nad poziomem :P 



Księżyc zaświecił jasno jak nigdy.             
Miałeś się odezwać na Świętego Dygdy.    
Pielęgnuję w sobie cechę naiwności,         
Którą mieszam lekko ze szczyptą bliskości.
Wiara już nie wierzy, Nadzieja umarła,      
A przecież Ta robi to jako ostatnia.             
Jest też matką głupich, a więc moją też.      
Dziś postanowiłam. Nie chce więcej łez.     
Melancholii stanu więcej nie powtórzę.      
Opuszczę dolinę, wdrapię się po górze.        
Może mi się uda. A jak nie? No trudno.      
Codziennie jest dzień, to spróbuje jutro.       
Poczekam na wiosnę. Cały czas jest zima.   
Przeczekam tę porę, niedługo przemija.         
Wiem, że znów powróci. Zawsze powracają   
Na moją niekorzyść. Taki zwyczaj mają.        
Mam się cieszyć chwilą tego zapomnienia?     
Czy pamiętać ciągle, te przykre wspomnienia?
Myśli i wspomnienia tak bardzo niechciane,   
Które już dawno powinny być zapomniane...   
J.M.




czwartek, 8 października 2015

24. ,,Sen"

Zegar się kurczy, a czas przyspiesza... dodać do tego coraz krótszy dzień z racji nadchodzącej pory zimowej i mamy istne combo egzystencjalne ...Amen!
A na marginesie wena wciąż nie wróciła :c chyba się obraziła... bywa... kończą mi się stare utwory, które wyglądają tyle o ile, że bez zająknięcia mogę się nimi pochwalić.... chyba się wypaliłam O.O

A tym czasem coś starego, żeby nie było :)


..Sen"
Niech mi się przyśni sen, piękny sen,
Gdzie z podniesioną głową
Idę z pełnią pozytywnych uczuć,
A przeszłość zostawiam za sobą.
Sen, w którym wszystko
W ciepłych barwach przedstawię
I oświetlę tę drogę, bo wiem,
Że nie każdy się tu dostanie.
Ja napiszę scenariusz. Nie życie,
Tylko właśnie JA.
Bo w duszy jestem pisarzem
I w sercu to mi gra.
Więc idealny świat tu stworzę,
Który od zawsze mi się marzy.
Lecz to będzie sen i tylko sen.
Coś co się nigdy nie wydarzy.

J.M.

sobota, 3 października 2015

23. ,,Apokalipsa serc"

,,Apokalips serc"

Świat był kiedyś pełen piękna,
Lecz ta magia naglę pękła.
Zmiotła się wraz z nią ta dobroć,
Co mnożyła szczęście stokroć
I pozostał tylko grzech,
Który dzieli ludzki pech.

Teraz wszędzie są Demony,
Bo upadły już Anioły.

Nawet Bóg już w to nie wierzy
I z tym wszystkim się nie mierzy.
Że to jeszcze się naprawi?
Przelicz czyny na zamiary.
Świata nie da się naprawić,
Wszystkich ludzi nie da zbawić,
Wszystkich istnień uratować
I to zło wszak wymordować.
Nie da się też z losem igrać,
Coś byś zrobi, Ty nie wygrasz.
Zrozum, że tak będzie zawsze,
Choćbyś myślał, że masz rację.

Teraz wszędzie są Demony,
Bo wymarły już Anioły.

Dawno nadszedł koniec świata.
Ogarnęła ich zatrata,
Co zabrania spojrzeć w przód
No i dostrzec ludzki trud.
Przez to nikt nie zauważył,
Przez to nikt się nie odważył,
Aby spojrzeć w górę mógł
I zauważyć apokalipsy brud.

Choć niewielu to dostrzegło,
Choć niewielu to dosięgło,
Choć niewielu miało chęć,
Choć niewielu chciało chcieć,
To i tak jest ta nadzieja,
Że nadejdzie cud istnienia
I naprawi ludzki błąd
Za pomocą własnych rąk.
Albo ich, to zależy
Kto ma siłę się z tym zmierzyć,
Aby zdeptać martwy świat
I zasadzić nowy kwiat.
J.M.