,,Apokalips
serc"
Świat był
kiedyś pełen piękna,
Lecz ta
magia naglę pękła.
Zmiotła się
wraz z nią ta dobroć,
Co mnożyła
szczęście stokroć
I pozostał
tylko grzech,
Który dzieli
ludzki pech.
Teraz wszędzie
są Demony,
Bo upadły
już Anioły.
Nawet Bóg
już w to nie wierzy
I z tym
wszystkim się nie mierzy.
Że to
jeszcze się naprawi?
Przelicz czyny
na zamiary.
Świata nie
da się naprawić,
Wszystkich
ludzi nie da zbawić,
Wszystkich
istnień uratować
I to zło
wszak wymordować.
Nie da się
też z losem igrać,
Coś byś
zrobi, Ty nie wygrasz.
Zrozum,
że tak będzie zawsze,
Choćbyś myślał,
że masz rację.
Teraz wszędzie
są Demony,
Bo wymarły
już Anioły.
Dawno nadszedł
koniec świata.
Ogarnęła ich
zatrata,
Co zabrania
spojrzeć w przód
No i
dostrzec ludzki trud.
Przez to
nikt nie zauważył,
Przez to
nikt się nie odważył,
Aby spojrzeć
w górę mógł
I zauważyć
apokalipsy brud.
Choć niewielu
to dostrzegło,
Choć niewielu
to dosięgło,
Choć niewielu
miało chęć,
Choć niewielu
chciało chcieć,
To i tak
jest ta nadzieja,
Że nadejdzie
cud istnienia
I naprawi
ludzki błąd
Za pomocą
własnych rąk.
Albo ich,
to zależy
Kto ma
siłę się z tym zmierzyć,
Aby zdeptać
martwy świat
I zasadzić
nowy kwiat.
J.M.